sobota, 31 maja 2014

Dzień Sąsiada 2014

To było prawdziwe święto sąsiedztwa! Na Dzień Sąsiada 2014 zorganizowany na terenie biblioteki przy Trawiastej przybyli mieszkańcy Anina, Sadula, Wawra, Radości, Marysina, Gocławia i podwarszawskiego Łosia. Goście przynosili ze sobą książki i ciasta, niektórzy również sadzonki. Pogoda dopisała, mogliśmy usiąść przy stolikach na wolnym powietrzu i zjeść pyszny deser, na który składały się truskawki oraz różne ciasta: drożdżowe, muffiny, wafle, francuskie poduszeczki, wypić kawę oraz herbatę, porozmawiać oraz bliżej się poznać. Panowała luźna, przyjacielska atmosfera, która udzieliła się wszystkim obecnym.  



Tak się zaczynało, trzeba było dostawić jeszcze kilka krzeseł.

Przyniesione na wymianę książki rozeszły się w mgnieniu oka, goście obiecali również, że dostarczą do biblioteki inne niepotrzebne w domu egzemplarze.


Oferta ogrodnicza na wymianę

Również sadzonki szybko znalazły amatorów. Wymienialiśmy się ziołami, roślinami na skalniak, okrywowymi, a także domowymi. Dwie godziny spotkania minęły bardzo szybko na ciekawych rozmowach o Aninie, sąsiedztwie, hipoterapii, tworzeniu sztucznej biżuterii, książkach, podróżach, ogrodach i działalności społecznej.

Mamy nadzieję, że to pierwsze z wielu spotkań sąsiedzkich, które są jeszcze przed nami!

mga

niedziela, 25 maja 2014

31 maja - Sąsiedzki deser w bibliotece

Przypominamy, że już za tydzień, 31 maja, w sobotę, obchodzimy Dzień Sąsiada! Jeśli macie ochotę w nim uczestniczyć, przyjdźcie między 16 a 18 do biblioteki przy Trawiastej 10. Możecie przynieść zbędne w Waszym ogrodzie sadzonki, a także przeczytane książki, których nie zamierzacie zatrzymać (byle nie makulaturę!). 

Mile widziane własne wypieki lub inne łakocie. 

Chcielibyśmy, aby obchody Dnia Sąsiada zintegrowały nas i przyniosły owoce w postaci zawiązania nowych znajomości, wymiany doświadczeń ogrodniczych oraz czytelniczych.
Mamy nadzieję, że zjawicie się niezawodnie.

Zaproszenie kierujemy również do mieszkańców innych wawerskich osiedli, zwłaszcza sąsiedzkich: Sadula, Wawra, Marysina i Międzylesia.


Biblioteka użyczy nam schronienia, za co serdecznie dziękujemy pani dyrektor Barbarze Karniewskiej oraz wszystkim Pracownikom! 

mga

poniedziałek, 19 maja 2014

Artystyczna sobota

17 maja 2014 miały miejsce dwa anińskie wydarzenia kulturalne. O godzinie 17:00 w Bibliotece przy Trawiastej gościli Anna Trojanowska oraz Iwona i Piotr Chodorkowie, autorzy dwóch powieści "Nieczynne do odwołania" oraz "Hiszpański kot". 




 Spotkanie zgromadziło liczną publiczność, która z zainteresowaniem wysłuchała, co skłoniło naszych sympatycznych anińskich weterynarzy do napisania powieści, jak sobie radzili z pracą, jakie trudności napotkali oraz ile zarobili na swej twórczości i na co wydali tantiemy. 



Bohaterowie spotkania Piotr Chodorek, Anna Trojanowska i Iwona Chodorek (siedzą), gości witają Teresa Wierzbicka (stoi z lewej) oraz Małgorzata Gutowska-Adamczyk (stoi z prawej) 


Nie obeszło się też bez ciekawostek, jak choćby ta, dlaczego rodzice Wojtka i Mikiego giną na początku książki, pozostawiając chłopców na pastwę dorosłości. Nie dowiedzieliśmy się na razie niczego o planowanym trzecim tomie, poza tym, że jest aktualnie pisany. Autorzy nie zdradzili tytułu, ani zwierzęcia, jakie będzie się znajdowało na okładce ksiązki. Dowiedzieliśmy się natomiast, że zamierzają kontynuować swą przygodę z pisaniem po zamknięciu trzytomowego cyklu o Wojtku i Michale, braciach z Pogodnej, w której czytelnicy domyślili się Anina.  




Po spotkaniu można było kupić książki, otrzymać autograf oraz porozmawiać z Autorami a także wypić kawę czy herbatę i zjeść ciasteczko. Bardzo dziękujemy Bibliotece przy Trawiastej za umożliwienie tego spotkania oraz słodki poczęstunek!


Do Autorów ustawiła się długa kolejka po autografy.


* * *

Tej samej soboty, w Bocheńska Gallery, odbył się wernisaż wystawy doktorskiej jednego z naszych sąsiadów, Tomasza Knorowskiego. 

Tu link do dokumentacji wystawy:
http://www.pinterest.com/TomekKnorowski/my-exhibition-in-bochenska-gallery/

Nawet jeśli nie do końca rozumiemy współczesne malarstwo, zrobiły na nas wrażenie duże płótna, przedstawiające przyrodę, a zwłaszcza las. Te niezwykłe dzieła, utrzymane przede wszystkim w różnych tonacjach zieleni, ukazujące grę światła i plątaninę roślinności, aż zapraszały, by się w nich zanurzyć!   




Goście wernisażu.

Wernisaż, który odbył się w słynącej z wielu ciekawych  projektów artystycznych dawnej Fabryce Wódek Koneser na Pradze  Północ obejrzało wielu warszawiaków. Dziękujemy za zaproszenie!

mga

środa, 14 maja 2014

Ogrody, które podziwiamy - Stradomska 43


Gdyby robić konkurs na najpiękniejszy ogród w Aninie, ten przy Stradomskiej 43 miejsce na podium ma zagwarantowane. Zawsze przechodząc tamtędy zaglądałam przez sztachety, podziwiając doskonałość przestrzennej kompozycji, jednak to, czym poczęstowali mnie gospodarze, przeszło moje najśmielsze oczekiwania!


Zachwyca już zadbany, przemyślany przedogródek. Doskonale utrzymana trawa i żywopłot z berberysów daje oddech przed wejściem do właściwego ogrodu.



Tuż za ogrodzeniem, które na szczęście jest ażurowe, widzimy intymny zaułek skomponowany z iglaków.




Następnie patrzymy w kierunku niebanalnej bryły domu, dostrzegając misternie skomponowaną zieleń o różnych odcieniach fakturach i kształtach. 


Środek ogrodu zajmuje podwyższona wyspa, gdzie również rosną gatunki tworzące kolorową różnorodną plamę, dominują nad nią okazałe brzozy. 


Tak wyspa widoczna jest z jednego z dwóch tarasów.


Taras płynnie łączy się z ogrodem, a rośliny zagarniają jego część dla siebie.


Tuż przy tarasie pani domu założyła herbarium. Czego tu nie ma: pietruszka, mięta, melisa, oregano, rozmaryn!


Ogród posiada też swoją część użytkową. Gospodarze posadzili tu między innymi: maliny, pomidory, sałatę, paprykę, dynie.

Imponująca jest dbałość o każdą roślinę. Ogród jest niemal doskonały! Żadnego chwastu, przypadkowo wysianej czy chorej rośliny, żadnej zbędnej uschniętej gałęzi!   

Trawa, która w wielu ogrodach gra rolę pierwszoplanową, choć doskonale przystrzyżona, jest tylko dodatkiem, niezbędnym łącznikiem między roślinami.

Przechodzimy dalej. Skarpę południowego tarasu porasta kolekcja traw. Podczas, gdy jedne dopiero budzą się do życia, wegetacja innych trwa już w najlepsze!




W tym ogrodzie znajdziecie też wiele uroczych akcentów: klon japoński posadzono na jednej z wysp.


Towarzyszy mu kolekcja różnych gatunków funkii, obok których przycupnęły cudowne białe fiołki i żółta odmiana tojeści.


Kalina dobrze się czuje z tyłu domu, a krzewuszka od frontu. Mając dużo światła, obficie zakwitła.


Kalina.


Krzewuszka.

Również świetnie radzi sobie kwitnący właśnie, mocno przycięty głóg, który możecie podziwiać z ulicy.



Dziękuję gospodarzom za miłą ogrodniczą rozmowę i możliwość poznania kolejnego wspaniałego anińskiego ogrodu! 

mga

poniedziałek, 12 maja 2014

Nowa prezes Oddziału Anin Towarzystwa Przyjaciół Warszawy - Stanisława Cyngot


Osoba dobrze znana nie tylko w Osiedlu Badań Jądrowych, gdzie mieszka od lat, ale w całym Aninie. Przez dwie kadencje była wybierana do Rady Osiedla, pełniła dyżury, uczestniczyła w zebraniach. Poznała więc dobrze bolączki aninian i możliwości (a raczej  niemożliwości) rozwiązywania niektórych problemów. Ekonomistka z wykształcenia, już na emeryturze, ale ciągle pracuje.
Spokojna, zrównoważona, rzadko się daje ponieść emocjom – a to niełatwe, kiedy się jest przewodniczącą „Wspólnoty Mieszkaniowej Wrzos”, złożonej z kilkunastu budynków pod jej administracją. Zdarzają się przewodniczącej podziękowania od mieszkańców, gratulacje od współpracujących służb, wyróżnienia nawet (jak np. za utrzymanie zieleni i  czystości na Osiedlu), ale często - połajanki, pretensje, skargi. Trzeba dużej odporności psychicznej, żeby to cierpliwie znieść, a co ważniejsze – rozsądzić, czy skarga jest słuszna, czy trzeba coś załatwić, czy tylko uspokoić członka wspólnoty.
W  kwietniu po raz kolejny została wybrana prezesem Wspólnoty. To o czymś świadczy…
 Nieomal tuż przed tym ważnym dla niej sprawdzianem zgodziła się przewodniczyć Zarządowi Oddziału Anin Towarzystwa Przyjaciół Warszawy. Była to trudna decyzja, bo choć anińskie problemy znała dobrze, to specyfikę pracy w tej organizacji – ledwie pobieżnie. Wstąpiła do Towarzystwa niedawno, jak powiada, skuszona serdeczną atmosferą spotkań, na których bywała. Zdarzały się wspólne Wigilie z Radą, praca przy uroczystościach związanych ze stuleciem Anina. Podobała się jej dobra organizacja działań oddziału, ich różnorodność, zaangażowanie osób, z którymi się spotykała, ich solidność i odpowiedzialność.

Została wybrana przewodniczącą Komisji Rewizyjnej na pierwszym Walnym Zebraniu Członków Oddziału Anin, w którym uczestniczyła.

Przyjacielska atmosfera, panująca na pierwszej wspólnej wycieczce na plan serialu „Ranczo” utwierdziła ją w przekonaniu, że warto w tym Towarzystwie nie tylko przebywać.

Decyzja o rezygnacji prezes Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk zaskoczyła ją, tak jak wszystkich. A jeszcze bardziej – propozycja Zarządu Oddziału Anin, żeby to ona mu przewodniczyła.

Dylematy! Czy zdoła zorganizować dwa ważne zebrania (w marcu i na początku kwietnia) , kiedy na ich przygotowanie ma kilkanaście dni? Czy wspólnie z Zarządem zdoła zrealizować  zaproponowane przez Marię Chodorek obchody 10-lecia Oddziału? Wykorzystać otrzymaną dotację na film o „Konstantym w zielonej Warszawie”? Wydać zaplanowaną przez Zarząd książkę Jana Czerniawskiego z okazji tegoż 10-lecia? Zorganizować sesję ku czci Henryka Wierzchowskiego? Kontynuować rozpoczęte przed dwoma laty spotkania z cyklu „Ludzie Wawra”? I jeszcze  - wprowadzić coś nowego do tych dotychczasowych propozycji Zarządu…

Tyle wątpliwości. Ale miała zaufanie do ludzi, z którymi się związała, wiarę, że pomogą, że nie zawiodą. Podjęła decyzję. Rozpoczęła pełnienie funkcji prezesa OA TPW w dniu 14 marca 2014 roku.

Pierwsze zebranie – już pod jej przewodnictwem, odbyło się 28 marca 2014 r. Początek nowego dziesięciolecia.


Teresa Szymczak

piątek, 9 maja 2014

Spotkanie w bibliotece!

Już za tydzień, 17 maja o 17:00 spotkamy się w bibliotece przy Trawiastej 10 z Anną Trojanowską oraz Iwoną i Piotrem Chodorkami, aby porozmawiać o ich dwóch książkach, o których już pisałam na tych łamach.





Zapraszamy wszystkich właścicieli zwierząt, osoby czytające oraz sąsiadów z Anina i Wawra!

mga

sobota, 3 maja 2014

31 maja - Dzień Sąsiada!

31 maja przypada Dzień Sąsiada. To dobra okazja, aby się niezobowiązująco spotkać i porozmawiać, zacieśniając sąsiedzkie więzi.  




Mieliśmy kilka lat temu świetną inicjatywę Anińskich Otwartych Ogrodów. Nawiązując do niej proponujemy, aby wszyscy, którzy chcą i mogą, wyhodowali jakieś sadzonki i przynieśli je w sobotę, 31 maja w określone miejsce, aby bezpłatnie udostępnić je innym.

Jeśli zainteresowanie będzie duże, spotkamy się w miejscu publicznym, jeśli małe, w którymś z prywatnych ogrodów.  



Bardzo proszę o pozostawienie w komentarzach informacji, czy zamierzacie wziąć udział, czy wyhodujecie jakieś sadzonki (i jakie) oraz co ewentualnie chcielibyście dostać w zamian. Przecież nie wszystko musimy kupować!

Zapraszamy też mieszkańców innych osiedli: Marysina, Wawra, Sadula, Międzylesia, Radości, wszystkich, do których dotrze ta informacja i którzy chcieliby się podzielić swoimi sadzonkami, wymienić doświadczeniami i skorzystać z rad bardziej doświadczonych ogrodników! 

mga

piątek, 2 maja 2014

Konserwacja linii wysokiego napięcia

Trwa właśnie konserwacja linii wysokiego napięcia, która przebiega przez Anin wzdłuż ulicy Wydawniczej. 



Na słupach zawisły takie oto gustowne ozdoby, które napinają linię. 



Fragment linii w okolicy stacji benzynowej, na granicy z Międzylesiem, umieszczono pod ziemią. 


Oby jak najszybciej cała instalacja znalazła tam miejsce! Słupy stoją na prywatnych posesjach zmniejszając ich wartość, a pole magnetyczne, które linia wytwarza nie jest zapewne obojętne dla zdrowia mieszkających obok ludzi. Energetycy nie dbają o środowisko naturalne. Na burcie kolejowej wciąż straszą słupy po poprzedniej linii. 


Kiedyś linia wysokiego napięcia mogła przebiegać po burcie kolejowej. Dlaczego teraz energetycy musieli wejść na prywatne posesje?

Czy kiedyś doczekamy się ich usunięcia? Czy to naprawdę nikomu nie przeszkadza?  

mga